Póxniej słyszałam tylko karetkę i odgłosy ludzi. Później urwał mi się film, i obudziłam się w szpitalu, koło mnie był Alex, a na siedzeniach siedziała zapłakana mama. Alex spał, oparty głową o moje szpitalne łóżko, i lekko pochrapywał. Ale i tak był słodki. Dotknęłam lekko jego ramienia. Byłam strasznie słaba, nie miałam siły ruszać rękami, a ból przeszywał całe moje ciało. Nogę miałam w gipsie, a reszta mnie potwornie bolała.
- Mamo..- powiedziałam tak słabym głosem że ledwo było mnie słychać
- O Boże, kochanie, wreszcie się obudziłaś !! Nie masz pojęcia jak się o ciebie bałam. - po tych słowach uścisnęła moją dłoń, i pocałowała w czoło
- Ile godzin tu jesteś ?
- Lisa, jesteś tu już 2 dni, wszyscy czekali aż się wybudzisz. A szczególni on - wskazała na Alexa - położył się spać dopiero jakieś 4 godziny temu. Wcześniej cały czas tu był. Nic nie jadł, tylko pił wodę. Top naprawdę kochany chłopak, widać że mu na tobie zależy.
- Wiem mamo - moje kąciki ust lekko się uniosły - co mi tak w ogóle jest ?
- Masz złamaną nogę, i kilka żeber. Co cię w ogóle do tego skłoniło, żeby skakać z mostu ?!
- Po prostu, wszysko w jednej chwili runęło... opowiem ci wszysko ale nie teraz, dobrze ? Jestem strasznie zmęczona, i w dodatku wszysko mnie boli.
*
W szpitalu spędziłam jeszcze 5 dni. Przez cały czas Alex był przy mnie. Był wyczerpany, lecz ona zawsze stawiał na swoim i zostawał.
*
Po powrocie do domu, czułam się już troszkę lepiej, ból żeber ustawał, a noga w gipsie się zrastała. Do domu przyjachałam razem z mamą i Alexem.
- To ja już lepiej pójdę do domu
- Nie, Alex, możesz, zostać u nas na noc - powiedziała moja mama, jej wypowiedź bardzo mnie zdziwiła
Alex spytał na mnie pytająco, a ja uśmiechnęłam się i kiwnęłam głową na zachętę.
- Jeśli nie będę przeszkadzał to z przyjemnością zostanę.
- Oczywiście że nie - powiedziała mama
- Chodź Alex pokaże ci gdzie bedziesz spał - powiedziałam z uśmiechem
Dokończę później bo teraz tata mnie goni ;/
Do następnegoo :**
Ciąg dalszy tego rozdziału około. 15 :]
Ojej, uwielbiam twoją ,, Książkę'' naprawdę super ci idzie!!
OdpowiedzUsuńOk wszystko super,fajnie napisałaś ten rozdział ale- mam takie dziwne przeczucie! Czytasz bloga http://take-me-to-heaven-justin.blogspot.com/ ?
OdpowiedzUsuńBo mi się zdaje,że tak-szpital,chłopak czuwający przy łóżku o samej wodzie- to łudząco podobne do tamtego opowiadania...
Yyy juz 17 20 a mialo byc o 15
OdpowiedzUsuńno już 18 30 i co?
OdpowiedzUsuńmartiq17: Czytam tego bloga, lecz akcja w szpitalu była na podstawie mojego życia. Tylko, że zamiast chłopaka, była przy mnie moja najlepsza przyjaciółka, a ponieważ Lisa nie ma już najlepszej przyjaciółki, musiałam kogoś wstawić, i padło na Alexa. Z resztą cała akcja jest inna tylko te rzeczy które działy się w szpitalu działy się podobnie. A co innego mogę napisać o akcji która dzieje się w szpitalu ?
OdpowiedzUsuńChyba logiczne ze osoba czuwająca przy chorej osobie nie obżera się nie wiadomo ile tylko cały czas tylko pije lub je jakieś małe tam przekąski, filmów nie oglądasz ?
Ps. Nie chciałam obrazić cię moją odpowiedzią. Jeśli tak zrobiłam to przepraszam.
;]
Wieesz,ja nie twierdzę że to jest nierealne(np.z tą wodą)...
OdpowiedzUsuńDajmy sobie spokój z tymi dyskusjami,ok? :D
Mnie tam pasuje,hm... czyli rozejm, tak? :D
OdpowiedzUsuń