niedziela, 13 czerwca 2010

Rozdział 12 C.D

Zaprowadziłam Alexa do pokoju obok, mojego.
- Tu dzisiaj będziesz spał - powiedziałam z uśmiechem- jest świeża pościel - dodałam szybko
- Świetnie - powiedział siadając na łóżko - jakie miękkie
- Też tak sądzę, zawsze gdy ktoś jest u nas śpi właśnie tu
- Kurna, normalnie luksusy- powiedział i zaczął się śmiać
- Ta.. pewnie - powiedziałam i usiadłam koło niego na łóżku
- Jesteś wspaniała, wiesz? - powiedział i odgarnął mi włosy z twarzy
- Dziękuję, ty też.. - powiedziałam i pocałowałam go. Przybliżyłam się do Alexa, i usiadłam mu na kolana, przyciągnął mnie do siebie i zaczął namiętnie całować. Trwało to dość długo, po skończeniu, zdyszana, położyłam się na jego łóżku. Alex położył sie koło mnie, i zaczął gładzic mnie tu i ówdzie. Po jakimś czasie odpłynęłam, czułam jak Alex zanosi mnie do mojego pokoju, przykrywa kołdrą i zamyka drzwi. Później już odpłynęłam..

*
Obudziło mnie ranne, miłe dla oczu słońce. Nagle ktos zapukał do pokoju.
Rozległo się "Puk,puk"
- Można ? - był to głos Alexa, przetarłam oczy i odpowiedziałam
- Pewnie, wejdź - Alex wszedł do pokoju, trzymając tacę.
- Prosze oto śniadanie dla śpiącej królewny - powiedział śmiejąc się
- Dzieki - moim oczom ukazała się taca z jajecznicą, kanpnka z pomidorem i paczka żelków. A do tego woda cytrynowa. - Uhm.. pycha - powiedziałam zajadając się
- Cieszę się że ci smakuje, mogę - wskazał ręką na moje łóżko - pewnie, siadaj
- Jak ci się spało? - spytałam
- Świetnie, za raz po tym jak zaniosłem cię do pokoju poszedłem się położyć i chwilę po tym zasnąłem
- Aha, ja też szybko po tym jak mnie odniosłeś do mojego pokoju zasnęłam.
- No, pałaszuj szybko, wyszykuj się, chciał bym ci coś pokazać, a i weź strój kąpielowy - powiedział z uśmiechem
- Spoko

*
- Czeka nas godzina jazdy, wsiadaj
- Super fura - powiedziałam z szerokim uśmiechem
- Nie moja - powiedział z uśmiechem - nie ma mojej mamy, więc jej samochód jest pod moją opieką
- A nie będzie miała nic przeciwko?
- Nie.. moja mama jest spoko
- Ok, to ruszamy
Jechaliśmy, tak jak powiedział Alex godzinę. Na miejscu byliśmy 12, 50. Nie miałam pojęcia gdzie jestem.
- Ehm.. Alex, gdzie my jesteśmy ?
- Zobaczysz- powiedział z chytrym uśmiechem
Gdy doszliśmy na miejsce, moim oczom ukazało się piękne jezioro. Nie wiedziałam co powiedzieć więc milczałam.

C.D.N

Następny rozdział w poniedziałek wieczorem, lub we wtorek około. 17.
Ostatnio nie mam weny, ten rozdział pisałam 3 godziny ;/
No cóż.. bywa sajo nara :D
Aha, bym zapomniała, jeśli macie ochote poczytać coś jeszcze zapraszam na bloga mojej najlepszej przyjaciółki :]
http://zycie-lu-lu.blogspot.com/
Pisze ona tam opowieść. Myślę że wam się spodoba :]

1 komentarz: