poniedziałek, 7 czerwca 2010

Rozdział 10

- Lisa, ja też miałem od jakiegoś czasu to na sercu ale nie wiedziałem jak ci to powiedzieć ..
- Więc co zamierzasz? - dalej drążyłam temat
- Ok, teraz to ja to powiem, Lisa, czy chcesz ze mną chodzić ?
- Pewnie że tak!! - z radości rzuciłam mu się na szyję i namiętnie pocałowałam
- Ciesze się - uśmiechnął się szeroko i przytulił
- Chodź, czas na spotkanie z moją mamą - powiedizłam do niego i pokazałam język - gotowy ?
- Tak, chodźmy
W moim domu była moja mama, siedziała przed telewizorem.
- Hej mamo, chciałam ci kogoś przedstawić..
- Dobry wieczór - powiedział Al (to skrót od jego imienia)
- Dobry wieczór, witaj Lisa a to kto? - spytała się moja mama z uśmiechem, chyba wiedziała co się święci
- To mój chłopak Alex
- O, witam Alexsie miło mi cię poznać
- Mi także miło panią poznać - powiedział i wystawił swój rząd białych zębów
- Dzieciaki chcecie coś do picia ?
- Nie.. - powiedzieliśmy razem i wybuchnęliśmy śmiechem - za raz wychodzimy
- Okej, to pa, Lisa nie wróć za późno
- Dobrze mam telefon
- Pa!!
Po wyjściu z domu Alex powiedział że idziemy do kina, zgodziłam się.
- A na co idziemy ?
- Na .. komedię
- To fajnie - uśmiechnęłam się - mam ochote się dzisiaj pośmiać
- Ja też
Alex kupił bilety, coca colę i duży popcorn. Ogólnie film był super, cały czas się śmiałam, a czasami Alex śmiał się ze mnie.
- Kurna, brzuch mnie boli - powiedziałam dalej się śmiejąc gdy wychodziliśmy z kina
- No nic dziwnego jak się śmiałaś przy każdej scnenie- powiedział mi na ucho i objął
- Fakt, wybrałeś naprawdę fajowy film
- Dzięki, idziemy na gofry ?
- Yhy, a właśnie miałam się o to zapytać i zapomniałam. Chcesz przyjść do mnie w sobotę, użądzam taką małą imprezkę, przyjdzie Emily, Jason ze swoją dziewczyną i jeszcze paru znajomych, to co ?
- Spoko mogę przyjść a na którą?
- 20,30.
- Okej, z czym chcesz gofra?
- Hm.. z bitą śmietana, truskawkami i ... żelkami
- Okej, a właśnie co ty masz z tymi żelkami ?!
- Eh.. niektórzy mi mówią że jestem uzalezniona i zaczynam w to wieżyć
- Też tak sądzę.
Wyszliśmy z galerii w której mieściło się kino i poszliśmy sobie do pobliskiego parku. Usiedliśmy na ławce w dobrze oświetlonym miejscu, blisko stawu.
- Jej, pięknie tu.. jeszcze ładniej niż w dzień..
- No, masz racje.. i co smakuje ?
- Pewnie, pycha - powiedziałam zajadając się żelkiem
Siedzieliśmy tak dobrą godzinę gadając i przytulając się.
- Powinnam już wracać, już 23.40
- Okej, chodź odprowadzę cię
- Yhy
Szliśmy w milczeniu, odpowiadało to mi i Alexowi chyba też. Pocałowaliśmy się na pożegnanie i wróciłam do domu. Byłam taka padnięta że tylko wzięłam szybki prysznic, zmyłam makijaż, ubrałam się w piżamę i położyłam sie spać.


C.D.N
Jutro dodam taką mego długą notke tak około 18 czy coś w tym stylu. Przepraszam że tak długo musieliście czekać ale miałam dużo nauki, i poprawiałam złe oceny.
Komentować to będzie szybciej ;p A i przy okazji, mamy już 10-siąty rozdział :D
Jak sądzicie, opłaca się abym pisała dalej ? Napisze co sądzicie w komentarzach :]
xoxo, Emily

5 komentarzy: